Przejdź do głównej zawartości

Prawdy

Zostałam zaproszona przez Czarną Inez do zabawy. Rzecz polega na ujawnieniu siedmiu prawd o sobie. Oto moje prawdy:

1. Jestem uzależniona od czytania. Co widać;)

2. Mam fioła na punkcie kotów i innych zwierzaków. Widać również;)

3. Lubię prowadzić auto. Nawet to przeprowadzkowe;)

4. Nie znoszę zwiedzania z przewodnikiem; nowe miejsca chłonę w samotności.

5. Uwielbiam ciasto drożdżowe. We wszystkich jego odmianach.

6. Wszędzie umiem stworzyć Dom.

7. Jestem laktoowowegetarianką od kilkunastu lat.

Do zabawy zapraszam PannęKottę i Foxinę.

Komentarze

Anonimowy pisze…
o matko
a co to jest lakto coś tam wegetarianizm? Nawet nie umiem tego powtórzyć. Mogłabyś tak w dwóch słowach?
Pozostałe rzeczy rozumiem i fajne to jest- takie ludzkie.
Monika Badowska pisze…
Kalio,
tzn., że jem produkty mleczne i jajka, a nie jem mięsa i ryb:)
Anonimowy pisze…
Ale roślinne też? Bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby tylko same jajka i mleko.
To ja już o tym słyszałam, tylko nie wiedziałam, że to się tak mądrze nazywa.
Monika Badowska pisze…
Kalio,
przede wszytskim roślinne. Jajka tylko w czymś, a mleko pod każdą postacią:)
Anonimowy pisze…
Łańcuszki są trendy obecnie widzę:)) Dziekuję Mo pieknie za zaproszenie, miło mi, żhttp://ksiazki24.blox.pl/html pomyślałaś o mnie:) Jak tylko podreperuje ciut swoje zdrowie przejmę pałeczkę, chwilowo trawi mnie jakaś zaraza i wysoka gorączka przysłania mi trzeźwe myślenie:)) Pozdrawiam cieplutko:)
Monika Badowska pisze…
Foxinoo,
życzę zdrowia:)
Anonimowy pisze…
Jak miło dowiedzieć się o Tobie nieco więcej :-) To co? Teraz po DKK na drożdżówkę jakąś pyszną musimy się wybrać :-)

Bardzo pięknie dziękuję za zaproszenie! Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam ale choróbsko (o którym rozmawiałyśmy) ścięło mnie z nóg :-( Na tyle poważnie, że nie byłam w stanie podnieść się z łóżka, nie mówiąc o czytaniu czy pisaniu bloga.
Teraz na szczęście (tfu, tfu odpukać ;-) ) powoli wracam do świata zdrowych i postaram się jak najszybciej nadrobić blogowo - książkowe zaległości :-)

PS: mam nadzieję, że Twoja domowa kuracja Ci pomogła, i przegoniłaś chorobę z domu zanim zdążyła na dobre się u Was rozgościć! :-) W przeciwieństwie do mnie ;-)

Pozdrawiam serdecznie!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k