Przejdź do głównej zawartości

Różnostki







Wczoraj rano koty podejrzanie ucichły. Zaniepokojona weszłam do sypialni i zobaczyłam Nusię i Sisi przyglądające się z dużym zainteresowaniem wyciągniętemu z doniczki kwiatkowi. Temu najładniejszemu i najukochańszemu. Nuśka jest uparta i wydłubuje go z donicy, ja jestem uparta i wsadzam go ponownie. Nie wiem jak dużą upartością na życie cechuje się kwiatek.

Kwiatek został zasadzony na nowo i postawiony na podłodze. I teraz wszystkie koty leżąc na komodzie leniwie trącają jego listki, skaczą z rzeczonej komody nad jego czubkiem na podłogę lub z podłogi na komodę, tą samą drogą. Fajnie też jest się ganiać wokoło doniczki lub podejmować próby wspinaczkowe na kwiatku.

Jak już się Koty zmęczą, to miejsc do spania jest bez liku. Moja - koniecznie otwarta - torba, kartonik wyścielony kocami lub własne M. I oczywiście solarium.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Kwiatka cechuje odporność ale bez przesady!!!:)trzeba liczyć .że Nuisa dorośnie i zmieni zainteresowania .dużo już jej nie brakuje:)wzystkie są piękne!!!
kociokwik pisze…
Kwaitek na razie ma wolne od Nusinowych zabiegów;)
PB pisze…
Ależ sobie upodobały łobuzice ten biedny kwiatek --- byle do wiosny.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k