Przejdź do głównej zawartości

Znalezione na prośbę Quaffery'ego:)












O ile w przypadku poszukiwań "kobiet z książką" do głowy mi nie przyszło, że by szukać "dziewczynki z książką", tak z powodu niewielkiej liczby ilustracji/obrazów/zdjęć przedstawiających mężczyzn z książką, postanowiłam wpisać w wyszukiwarkę "chłopiec z książką". I tym sposobem mam Wam co zaprezentować...

Czyż nie jest to podsycanie stereotypów?

Komentarze

Beata Woźniak pisze…
na niektórych rzeczywiście są "chłopczyki":)
Monika Badowska pisze…
Montgomerry,
ominęłam Krzysia z Kubusia Puchatka;)
Anonimowy pisze…
Serdeczne dzięki, że pamietałaś. Pozdrawiam!
Monika Badowska pisze…
Quaffery,
proszę bardzo:)
Anonimowy pisze…
:)
Anonimowy pisze…
fakt koleżanko, całkowicie się z koleżanką zgadzam;)
insider pisze…
I znowu my, biedne chłopczyki, wypadamy blado na damskim tle :/
Anonimowy pisze…
witam,

imponujący blog :) chciałabym Pani polecić książkę poetycką pt. "witam państwa w mojej audycji gotyk i seks", napisaną prze ze mnie, opatrzoną fotografią artystyczną Patrycji Anny Pawęzowskiej
www.ekspresja.netgaleria.pl

pozdrawiam serdecznie :)

e-mail: ekspresja.wydawnictwo@gmail.com
kultur-alnie pisze…
Witaj,
zmieniłam platformę blogową i teraz jestem pod adresem www.kultur-alnie.blogspot.com;
Pozdrawiam:-)
Monika Badowska pisze…
Pani Ewelino,
witam serdecznie. Na polecaną stronę zajrzałam i gratuluję książki:)

Kultur-alnie,
już zmieniam adres:) Dziękuję za wiadomość:)

Popularne posty z tego bloga

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Pożegnanie

Od kilku dni zbieram się, by napisać o odejściu Amber. Jest mi trudno, odpycham ten czas, ale uznałam, że to będzie sposób na pewnego rodzaju domknięcie - tak mi bardzo potrzebne. Amber zamieszkała z nami 25 lipca 2019 roku. Wypatrzyłam ją na FB schroniska w Tomaszowie Mazowieckim, pojechaliśmy na wizytę zapoznawczą, a kilka dni później - już po nią. Ułożona w bagażniku na wygodnym materacu, przeczołgała się na tylne siedzenie i ułożyła na moich kolanach. Tak dojechaliśmy do domu. O początkach wspólnego życia przeczytacie TUTAJ  i TUTAJ . Gdy już nieco okrzepliśmy w codzienności z psem, a Amber - z ludźmi i kotami, pojawił się pomysł na wspólny jesienny wyjazd w Beskid Niski. Zanim to jednak się stało psica miała atak padaczki, co spowodowało, że wyjazd odwołaliśmy, wdrożyliśmy leczenie i od nowa zaczęliśmy oswajać z nami i wspólnym życiem zdezorientowanego chorobą psa. Udało się ustabilizować zawirowania zdrowotne i wówczas zaczęliśmy się cieszyć sobą wzajemnie już na 100%. Dopier...