Przejdź do głównej zawartości

Elizabeth Flock. Krzyk ciszy.

Wydane przez
Wydawnictwo Mira

Jesteście perfekcjonistkami? Uważacie, że powinnyście być idealne, a to, co robicie  - najlepsze?

Isabel Murphy całe życie dążyła do doskonałości. Chciała być ideałem, by docenił ją ojciec, by zauważył jej obecność i powiedział jej jak jest dla niego ważna. Owo pragnienie, mające zaczątek już w dzieciństwie, rzutowało na całą dorosłość Isabel doprowadzając ją do załamania nerwowego i pobytu w szpitalu dla psychicznie chorych.

Autorka w bardzo realistyczny sposób przedstawiła proces dochodzenia do prawdy o sobie, proces, któremu poddała się główna bohaterka jej powieści. Równie udanie opisała świat za zamkniętymi drzwiami szpitala - świat skażony dziwactwami, krzywdami ludzkimi, bólem i obłudą, w którym niektórzy zapadają się w głąb siebie, inni - szarżując oszukują siebie i tych, którzy chcą im pomóc.

Najlepiej z perfekcjonizmu leczy życie. Uświadamia, że trzeba przystanąć, zatrzymuje szaleńczy pęd ku doskonałości i akceptacji przez innych zsyłając różnego rodzaju dolegliwości to somatyczne, to psychiczne. Uważam, że Elizabeth Flock doskonale opisała ten stan na kartach swojej powieści. Na mnie książka zrobiła duże wrażenie.

Komentarze

Sara pisze…
Jakoś fabuła mnie nie porywa i nizbyt zaciekawia:)
Klaudyna Maciąg pisze…
To może być coś dla mnie. Widzę po sobie, jak wielki wpływ oczekiwania rodziców mają na dziecko... I wcale nie jest to dobre.
Monika Badowska pisze…
Saro,
no, cóż nie każda książka musi odpowiadać każdemu...

Futbolowa,
prawda?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k