Przejdź do głównej zawartości

Ewa Zaleska. Ja tu jeszcze wrócę!

Wydane przez
Wydawnictwo SOL

Takiego szefa jakiego mieli pracownicy agencji reklamowej „Lider” nie życzę nikomu. A jakiego mieli?

Pani Berenika Michalska-Kubisiak zarządza firmą autorytarnie i bezmyślnie. Nie szanuje pracowników, utyskuje, że tylko ona czuje się odpowiedzialna za dobro firmy, a każdą inicjatywę podwładnych traktuje jako obrazę. Chce mieć wpływ na ustawienie mebli w pomieszczeniach służbowych, doskonały kontrakt reklamowy z firma kosmetyczną realizuje w ramach barteru, a nowego pracownika ocenia po tym, jak bardzo jej jej uległy.

Ewa Zaleska świetnie pokazała problem relacji między szefem i pracownikami opierający się na strachu przez gniewem przełożonego. Nieco mniej udanie wydają się być przedstawione relacje rodzinne Karino Mroźnego, głównego bohatera powieści. Mężczyzna, z początku ulegający presji pani prezes, zaczyna coraz wyraźniej widzieć, w jaki sposób niszczy ona i ludzi, i firmę. Jednak sprzeciwianie się pani Bernice może źle skończyć się dla Krino i tych, którzy ośmielają się go poprzeć. Kto jednak zwycięży ową walkę o istnienie „Lidera”?

„Ja to jeszcze wrócę” to książka, w której pod lekkim tonem ukrywa się istotny problem.

Komentarze

Sara pisze…
Może być ciekawie:) Dodam do listy i zobaczymy, czy kiedyś po nią siegne:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k