Jeśli dziś piętnasty to... (wygrywajka z Selkarem)
Osoby chętne do tego, by stać się posiadaczem kuponu rabatowego (30 zł) na zakupy w Selkarze proszę o przedstawienie książki, która znajdowała się na liście lektury czytanych w szkole i która wzbudziła podczas lektury największe emocje*.
Czas start. Losowanie o 21:00.
Wygrywajka odbywa się, oczywiście, dzięki uprzejmości:
Zapraszam:)
* * *
Osobie o nicku Słońce gratuluję:) Proszę o kontakt e-mailowy na m1b1m1m@gmail.com
21 komentarzy:
"Zbrodnia i kara" Dostojewskiego i "Granica" Nałkowskiej.
Znalazłoby się takich kilka, ale skupię się na jednej, tej z największą ilością pozytywnych emocji - "Mistrz i Małgorzata" :)
"Medaliony" Zofii Nałkowskiej. Z kolei lekturą, którą pochłonęłam jednym tchem była "Lalka".
W podstawówce był to "Ten obcy" Ireny Jurgielewiczowej. Słabo już pamiętam, ale podobał mi się główny bohater. Bardzo chciałam mieć w okolicy taką wyspę, jaka była w książce. Z lektur późniejszych to chyba "Lalka" - wszyscy na nią narzekali, a ja czytałam jednym tchem i miałam ochotę udusić Łęcką ;)
Największe emocje, to niestety prawie zawsze te negatywne... No to "Ferdydurke" Gombrowicza - nienawidzę. Dzielnie sekundują mu jeszcze młody Werter i Raskolnikow, ale niech już palma pierwszeństwa przypadnie Witkowi.
(A z tych pozytywnych emocji, to chyba rzeczywiście "Mistrz i Małgorzata" i "Lalka", ale czytałam je jeszcze zanim była lekturą)
Mi pozostało w pamięci "Dzieci z Bullerbyn" Świetna książka
Zdecydowanie "Kamienie na szaniec". Na fali fascynacji przeczytałam jeszcze parę książek o akcji pod Arsenałem, o batalionie Zośka i oczywiście Bratnego.
"Medaliony"...lektura nie dla wszystkich! Ja ją przeczytałam kilkakrotnie z racji wykonywanego zawodu, za każdym razem robi na mnie piorunujące wrażenie! Chyba dlatego, że za bardzo utożsamiam się z bohaterami!
"Lalka" Bolesława Prusa - bardzo ja przeżywałam ;)
"Chłopcy z Placu Broni" - z tą książką w ogóle wiąże się mój największy w życiu literacki błąd. Usłyszawszy od mamy, że zakończenie wyciska łzy, z ciekawości zaczęłam lekturę od... dwóch ostatnich stron, w związku z czym miałam popsutą calutką lekturę. Nie zmienia to jednak faktu, iż kocham "Chłopców..." całym sercem! Ta pozycja zdecydowanie robi wrażenie i wywołuje ogrom silnych emocji...
Z poważniejszych książek to z pewnością lekturowy Camus, czyli "Dżuma" - pierwszy etap chłonięcia wszystkiego, co w ogóle wyszło spod pióra noblisty. Fascynacja inspirowana szkolnym przymusem trwa do dziś, choć dostrzegam pewną anachroniczność tego modelu egzystencjalizmu, któremu Camus patronuje.
Ja najbardziej zapamiętałam "Popiół i diament", kiedy zdawałam do technikum, to pisałam z tego pracę (poszło mi na 5 :))
"Opowieść o prawdziwym człowieku" - do szkoły chodziłam gdzie indziej :) Lektura przeczytana zanim była lekturą (we wcześniejszej klasie) i z przyjemnością przeczytałam jako lekturę. O ile książki połykam o tyle lektur nie cierpiałam, ta była rzadkim wyjątkiem :)
"Dywizjon 303" - piękna walka Polaków o Anglię. Byłam naprawdę wzruszona, czytając tę książkę. :)
ja pamietam ksiazke "Ten obcy" bo sie podkochiwałam jak durna w głównym bohaterze. Zenek mu było?? jezuu skleroza.;))
a poza tym wstrząsem były również "Medaliony", ale to z wiadomych powodów.
Natomiast tak najbardziej i najmocniej utkwiła mi w głowie lektura pt "Ferdydurke". Mądra książka, tylko że wałkowana z nami przez 2m-ce przez mojego polonistę, stąd lekki uraz mam ;))
Mnie najbardziej z lektur do tej pory poruszyła książka "Chłopcy z placu broni". Pamiętam ją bardzo dobrze, bo nie dość, że naprawdę mi się spodobała, to jeszcze była to pierwsza lektura, przy której naprawdę głęboko się wzruszyłam. ;)
"Jądro ciemności" - najgorsza książka jaką kiedykolwiek czytałam
"Lalka" Prusa I "Nad Niemnem" - wszyscy narzekali a ja nie mogłam się oderwać
podstawówka "ten obcy"
gimnazjum "kamienie na szaniec"
liceum "Rok 1984” - George Orwell
wszystkie godne uwagi
...o, jak miło! Dziękuję! ;D
"Ten obcy" i we mnie wywoływał wielkie emocje. Kiedyś mieliśmy za zadanie napisać dalsze losy Uli i Zenka [dobre imiona pamiętam?] i moja praca domowa zajęła mi cały zeszyt 60-kartkowy, dzięki czemu przeszłam do historii szkoły ;)
Futbolowa,
wcale się nie dziwię, że przeszłaś do historii szkoły;)))
Prześlij komentarz