Herta Müller. Głód i jedwab.



Eseje niemieckiej pisarki urodzonej i dorastającej w Rumunii mają wiele dobrych recenzji. I to mnie skusiło. Przeczytałam, ale nie umiem się zachwycić.

Autorka opisuje rzeczywistość pod rządami Ceausescu, rzeczywistość straszną i trudną do zrozumienia przez tych, którzy nie pamiętają totalitarnej władzy. Opisuje strach, kolaborantów, aborcje dokonywane plastikiem z drutów do robienia swetrów.

Być może to, że chwilę po nacjonalizmie szalejącym na Bałkanach, a opisywanym przez Dubravkę Ugresic, próbuję zmierzyć się z socjalizmem rumuńskim, wpłynęło na moje zdystansowanie się do pisania Herty Müller.

Jednak, jeśli ktoś chciałby przeczytać o tym, jak żyło się w Rumunii przez dwadzieścia lat rządów dyktatora – zachęcam do sięgnięcia po „Głód i jedwab”.

6 komentarzy:

Jarosław Czechowicz pisze...

Witam :-) Bardzo podobała mi się ta książka. Ciekawy blog. Zapraszam do zajrzenia na moją stronę
http://krytycznymokiem.blogspot.com

Monika Badowska pisze...

Witam:) Zerknęłam, nawet dość dokładnie:)

Anonimowy pisze...

czytałam pani Muller "Sercątko". Moja recenzja jest tutaj
nie będę więcej czytała jej książek, bo mi się nie podobała

Monika Badowska pisze...

Kalio,
ja chyba też się wstrzymam z czytaniem jej książek.

Anonimowy pisze...

Ooo..to coś dla mnie.
Podobno Ceausescu kąpał się w wodzie mineralnej.

Judytta

magamara pisze...

A ja jeszcze nic nie czytalam :( Wczoraj sluchalam tylko programu w radiu na temat Muller. Glownie chwalono ja za ksiazke, ktora na ang. zostala przetlumaczona jako "The Land of Green Plums".

Chcialabym cos przeczytac wkrotce. Moze po te eseje, ktore recenzowalas, akurat nie bede sie spieszyc :)

Copyright © Prowincjonalna nauczycielka , Blogger