Przejdź do głównej zawartości

Sarah-Kate Lynch. Błogosławieni, którzy robią ser.


Przyznaję – zafrapował mnie tytuł książki. Okładka też wyglądała interesująco. Skusiłam się i nie żałuję.

Powieść ma trzy wątki, które zbiegają się na farmie w Irlandii. Poznajemy Kita Stephensa, który po śmierci żony i dziecka wpada w ciąg alkoholowy i traci pracę. Poznajemy Abbey Corrigan, która wraz z mężem mieszka na Wyspach Sulivana i która odkrywa, że mąż wiedząc o jej niepłodności sypia z mieszkankami wyspy, ochoczo płodząc dzieci z nimi. Poznajemy Jospeha Corrigana i Josepha Feehana, siedemdziesięciokilkulatków, którzy produkują ser. Do dojenia zatrudniają ciężarne wegetarianki, które podczas pracy śpiewają piosenki z „Dźwięków muzyki”. Zarówno Kit jak i Abbey trafiają na farmę Corriego i Fee, co więcej trafiają tam jednego dnia, a starsi panowie są przekonani, że tę dwójkę połączyło przeznaczenie i że będą oni świetnymi serowarami.

Powieść jest optymistyczna i mądra. Czyta się ją łatwo, przyjemnie i z uśmiechem na twarzy. Doskonała na niedzielę:)

Komentarze

Anonimowy pisze…
Wiesz, mnie też frapował ten tytuł na który już kiedyś miałam okazję się natknąć ale jak narazie nie czytałam tej pozycji.

Jednak jak już co, to wolałabym ją wypożyczyć niż kupować.
Lubię nieraz poczytać tego typu książki ( sugerując się po twoim opisie o co w niej chodzi).
Monika Badowska pisze…
Judytto,
ja wypożyczyłam. Jak 99% książek tu opisywanych:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k