Przejdź do głównej zawartości

Imiona kotów

Niełatwa to sprawa z imieniem dla kota,
Trudniejsza niż różne krzyżówki lub gry;
Wariatem się wydam na pierwszy rzut oka,
Gdy powiem: kot najmniej imiona ma trzy!
Po pierwsze — to imię na zwykły użytek,
Jak August, Barnaba, Alonzo lub Sam,
Jak Mruczuś, jak Buruś, jak Kiciuś lub Kitek —
Imiona sensowne, mnie znane i wam.
Są również wymyślne, gustowne imiona,
Niektóre dla panów, niektóre dla dam,
Jak Safo, Apollo, Bucefał, Ilona —
Lecz równie sensowne, mnie znane i wam.
Kot musi poza tym mieć drugie też imię
(Jak nie ma go, nie chce nic pić ani jeść),
Co godne by było i w dumę go wbiło,
By wąs mógł rozpostrzeć i ogon w pion wznieść.
I takich niemały zapasik mam imion,
Na przykład Ścichapęk, Szastprastuś lub Szprot,
Lub Bombalurina (dla pań), lub Ancymon —
Imiona, co jeden jedyny ma kot.

Lecz Trzecie swe imię kot sam sobie nadał
I nikt go nie pozna, i na nic się zda
Wysiłek człowieczych dociekań i badań,
Bo kot go nie zdradzi — On tylko je zna.

Więc kiedy w głębokiej jest kot kontemplacji
I siedzi bez ruchu w skupionym milczeniu,
To ta kontemplacja jest zawsze z tej racji,
Że myśli i myśli o Trzecim Imieniu,
O swym zmyślonym, przemyślnym, wymyślnym,
Niedodododomyślnym,
Tajnym, niedosięgłym, jemu tylko właściwym
Imieniu.

T. S. Eliot
tłum. A. Nowicki

wtorek, 25 marca 2008

Komentarze:

Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2008/03/25 10:09:10
Piekny,uroczy wiersz :)napisał go napewno ktoś kto kocha i trochę rozumie koty bo do końca chyba nikt,wszak mają swoje własne ścieżki i własne myśli,na szczęście im się to udaje:))))))))głaski dla łakomczuszków:)
mbmm
2008/03/25 15:06:19
T.S. Eliot pisał dużo o kotach:)
olianka
2008/03/25 15:21:30
Kocie imiona to bardzo ważna rzecz, jak i imiona w ogóle :) Tak jak mam zaplanowane imiona dla przyszłego potomstwa, tak planuję już imiona dla Kotów, Które Zamieszkają Ze Mną :)
mbmm
2008/03/25 19:04:40
Olianko,
zastanawiałam się nad tym, co napisałaś i nasunęło mi się takie pytanie - czy aby nadać imię należy zobaczyć osobę (także kota), której to imię nadajemy? Czy można nadać imię bez rucenia okiem i zobaczenia czy Kasia nie wygląda jak Agnieszka (wybór imion zupełnie przypadkowy), i czy Mruczuś nie wygląda jak Burasek? Napiszesz, co o tym myślisz?
siwa
2008/03/26 14:13:13
(Będę wulgarna)
Ale znam ludzi, których kot myśli, że się nazywa Wypierdalaj.
olianka
2008/03/26 16:05:26
To chyba zależy, niektóre dzieci jakby mówiły: "Ja nie jestem Magda, dlaczego tak do mnie mówisz? Przecież ja jestem Ala!". I nie ma przebacz, trzeba sie dostosować, ale chyba warto mieć pomysły przed pojawieniem się dziecka / kota i potem dopasować któreś z ścisłej czołówki :)
mbmm
2008/03/26 17:44:29
Olianko,
przezorny zawsze ubezpiecznony?;)
Siwa,
takim ludziom powinno zabraniać się mieć koty.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Moje propozycje imion dla kotów to:
-dla dziewczynki: Suri, Dixi, Punia, murzynka,Pysia,aniołek, Prusia, Bryndziula , kokardka
-dla chłopca-Puszek, Glikuś, Łapka,Cooki, model, Jerry

Wszystkie te imiona spełniają szczęście twoim zwierzaczkom,a czasami i tobie! Wybierz najfajniejsze i sprawdź. Więcej pytań proszę pisać na martaidom2@wp.pl Zapraszam! I z góry dziękuje.


Pozdrawiam!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj