Przejdź do głównej zawartości

Brzuchem do góry









Sisi, gdy widzi, że każdy zajmuje się swoimi sprawami i nikt nie wykazuje ochoty na zabawę, głaskanie lub inne rzeczy, których kot oczekuje, kładzie się na plecach brzuchem do góry i myje łapki lub brzuszek. Łapki myje dokładnie, każdy z pazurków jest skontrolowany pod kątem odpadających kawałków, przestrzenie międzypalczaste są wypucowane, a jak już łapki są czyste to Sisuleńka zajmuje się brzuchem (ze wskazaniem na widoczny na zdjęciach wicherek). Po toalecie leży we wdzięcznej pozycji i wdzięczniejszej zadumie, co najcześciej kończy się tym, że któreś z nas porzuca swoje zajęcie, klęka na podłodze i przytula się do mokrego, kociego brzucha pachnącego - bo jakże by inaczej - mokrym kotem.

Czasami w szale zabawy Sisi wskakuje za wersalkę i stamtąd albo gra groźnego, atakującego kota, albo nie wyłania się przez czas jakiś, gdyż zasypia. Warunki do grania groźnego kota są idealne - ciekawski człowiek wkłada rękę za wersalkę, a tam w pozycji nader wygodnej czeka na niego kot.


środa, 20 lutego 2008

Komentarze:

zwergdani1
2008/02/20 10:14:28
z kad ja to znam? :)
moja panienka nalezy do kotow strasznie gadatliwych-jak to kobitka-i nie tylko wywala nam brzuszdelko do pieszczoch, ale gdy tego nie zauwazamy to zaczna nas zagadywac az do skutku. Niestety nie mam zdjec, bo gdy tylko zobaczy aparat to odwraca sie tylem badz ma cos waznego do zrobienia i znika.
hersylia810
2008/02/20 10:18:44
Wicherek cudo, ach ta Sisi, niezwykłej urody kociczka!
mbmm
2008/02/20 11:01:59
Hersylio,
Sisi może i ma ubytki w urodzie, ale świetnie wie jak wyeksponować to co ładne, żeby nie było widać tego, co mniej ładne;)))

Zwergdani1,
na początku martwiliśmy się, że Sisi taka milcząca. Teraz gdy o 3 w nocy wyśpiewuje pieśń pt. "Cudownie jest spacerować po korytarzu, ale mi nie pozwalają" nie martwi nas jej milczenie... Martwi donośny głos;)
olianka
2008/02/20 13:27:58
Chce takiego czystego kota! Bazyla trzeba wysłać na kurs higieny do Sisi. Bo Bazyl śpi na węglu i potem wszystko (wszystkich) brudzi :)
mbmm
2008/02/20 14:33:24
Zapraszamy Bazyla na nauki;)))
Gość: , host-89-230-207-249.lublin.mm.pl
2008/02/20 16:58:30
Oczy jak 5 złotych, łapa w górze, pewnie jeszcze ogon chodzący.
Będzie rzeź.
mosame
2008/02/20 18:55:54
Jak patrzę na Sisi, to mam ochotę pomiziać ten brzusio z wicherkiem :)
Na zdjęciu nr 3 kicia wygląda, jakby właczyło jej się śmigiełko. Mosek też ma taki przycisk na brzuszku, który uruchamia ogon na szybkich obrotach ;)
mbmm
2008/02/20 21:19:55
Gościu z Lublina,
owszem:)

Mosame,
chyba wkrótce zrobimy dzień otwartych drzwi i zaprosimy wszelkich kociarzy i przyjaciół Sisula:))) Oczywiście wizyty koniecznie z kotami:)
chilu
2008/02/21 09:16:32
Cudna koteczka, proszę wymiziać po brzuszku :)
mbmm
2008/02/21 21:44:13
chilu,
wymyziana:)
roman_j
2008/02/22 09:32:56
W przypadku mojej kocicy dotykanie brzucha grozi kalectwem. :)
mbmm
2008/02/23 20:04:45
Romanie,
dawno nie było Twojej Kocicy na blogu:))) Dasz jakieś zdjęcia?
roman_j
2008/02/24 17:45:09
Wrzucę wkrótce. Jakoś nie ma okazji, a i zdjęć jej za często nie robię. Ale niedługo jakieś wrzucę. :)
mbmm
2008/02/24 18:49:29
Oki, czekam:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k