Przejdź do głównej zawartości

Trzy dziewczynki







Wczoraj wieczorem Ciri oznajmiła, że ona protestuje przeciwko temu, aby w naszym pokoju przebywały tylko koty, że ona też by sobie z nami poprzebywała, najchętniej pod moją kołdrą i w sytuacji kiedy to ona leży, a ja głaszczę. Uznaliśmy słuszność psiego apelu, zawołaliśmy Ciruchnę. Gusia zadziwiła się okrutnie. Wchodziła na kołdrę, zaglądała pod dziwne, ruszające się na kołdrze wybrzuszenie, a Ciri spokojnie przyjmowała moje głaski i resztę miała w nosie. Ale nie do końca... Gdy Z. wstał z fotela i podszedł do drzwi wkładając po drodze bluzę Ciri natychmiast wystawiła nos spod kołdry i wlepiła w niego spojrzenie mówiące – „Jeśli idziesz na dwór to chyba mnie zabierzesz, co?” Najśmieszniej wyglądała Gusia, która leżała w dokładnie takiej samej pozycji jak Ciri i patrzyła na Z. całkiem podobnie. Sisi rozterki kocio-psie przespała w koszyczku.

Gusia pod wpływem wspólnego z nami podróżowania zrobiła się bardzo rodzinna. No i zaczęła wydawać dźwięki inne niż warczenie. Chodzi za nami, co chwila dostojnym krokiem zbliża się, by się poczulić, nie burczy już ze złoszczona, gdy się ją bierze na ręce. I przekonała się do spania w koszyczku. W Sisulkowym koszyczku.

Sisi nadal nie pozwala, by mama ją głaskała. Odsuwa się, a gdy mama dalej głaszcze to syczy i pokazuje zęby. Wczoraj tylko podczas, gdy leżała i burczała z zamkniętymi ślepkami na mnie udało się mamie ją nieco pogłaskać i pozachwycać nad Sisulową jedwabistą sierścią.

Komentarze

hersylia810 pisze…
Miło czytać, że wszystko dobrze między dziewczynkami, ale czemu Sisi złości się na Twoją Mamę? Jakieś stare animozje czy przelotny kaprys? Pozdrowienia dla wszystkich!
kociokwik pisze…
Hersylio,
Sisi od początku nie zgadzała się na głaski od Mamy.Przyczyn nie znamy...
Pozdrawiamy:)
Be more informative with your topics.
Nice blog. Thats all.
sweepstake lotto pisze…
I truly appreciate it.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k