Gusia rano przychodzi się łasić. Wskakuje na kolana i bezwstydnie się kokosi – kręci w kółko szukając najlepszego dla siebie miejsca, nadstawia łepetynkę do głaskania, podstawia grzbiet i znów zaczynamy od szukania miejsca. Czasami daje się wziąć na ręce, ot tak jakna zdjęciu.
Najśmieszniejszy jest jednak moment zaganiania kociego stadka do domu. Gusia wie, że już wracamy do mieszkania i przychodzę po nią, by nieco zmobilizować Koteczkę do ruszenia się z miejsca. Obserwuje mnie bacznie, a gdy tylko się nachylam, żeby ją lekko posunąć, zaczyna burczeć oburzona, wstaje z rozmachem i idzie – powolutku, żebym wiedziała, że to jej wybór, a nie moje przymuszanie spowodowało ten spacer. Bywa i tak, że gdy się do niej schylam podskakuje w miejscu jak źrebiątko i biegnie do domu.
środa, 19 marca 2008
Komentarze:hersylia810
2008/03/19 22:57:27
Rano, w pracy, przeczytałam o Gusi a dziś wieczorem, na moje powitanie, Hesiunia zrobiła mi źrebaczka, jakby też czytała Twój blog i nie chciała być gorsza :-)
mbmm
2008/03/20 06:48:21
Hersylio,
czyli źrebaczkowatość to stan zupełnie niezwiązany z wiekiem, a związany ze stanem ducha;)
Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2008/03/20 07:33:56
I znów macie najpiękniejszego kota na świecie już drugiego:)piękną ma Gusia buzię z bliskości:)
mbmm
2008/03/20 07:57:24
Fotogeniczna jest, Kociasta:)))
Komentarze