Przejdź do głównej zawartości

Koszykowy misz-masz







Gusia zaczęła chętnie bywać w Sisulowym koszyku. Sisi raz się zgadza na to bywanie, raz nie. A gdy się nie zgadza, Gusi pozostaje spanie na fotelu. Oczywiście, do drugiego koszyka nie wejdzie. Podjęła wczoraj dwie próby położenia się razem z Sisi, obydwie skazane na niepowodzenie z powodu niechęci Sisi do dzielenia się ciasnawą przestrzenią do spania. Gusia położyła się zatem przed koszykiem i spała tam tak mocno, że nie zauważyła Sisulki wychodzącej z tegoż.
Potem Gusia odkryła, że miło jest zasnąć w szafie pomiędzy torbami, szalikami, płaszczami. Sisi czym prędzej do niej przybiegła.

Wieczorem poczuły się na tyle pewnie i energicznie, że przystąpiły do uprawiania biegów. Mama tylko śmiała się z wędrującego pod naporem kocich łapek dywanu.

Na wieczór Sisi została zaproszona do spędzenia nocy w Gusiowym koszyczku (nie protestowała), a Gusia widząc wolny koszyk Sisulki wbiegła do niego czym prędzej i wyszła niedawno, na odgłos napełnianej miski.

Teraz znów prezentują dynamizm. Korzystają z dwóch pokoi i dość długiego korytarza. Za oknem deszcz i 8 st. ciepła. Niech biegają po domu, bo na działkę raczej nie pójdziemy
.

Komentarze

mosame pisze…
Co jest takiego w tym sisulkowym koszyku?
Rozbroiła mnie pierwsza fotka ;)
kociokwik pisze…
Mosame,
nie pojmuję w czym atrakcyjniejszy jest koszyk Sisi od koszyka Gusi. Może Gusiowy jeszcze za bardzo pachnie nowością?
sweepstake lotto pisze…
The nice thing with this blog is, its very awsome when it comes to there topic.
What a great moment of reading blogs.
Well, all I can say is. Im hungry.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k