Przejdź do głównej zawartości

Krótkie notki

W mieszkaniu jest dość ciepło, ale ciepłownia „włączyła” już kaloryfery. Sisi jeszcze o tym nie wie i wygrzewa się na słońcu (gdy świeci) lub na TV (gdy słońce już nie świeci).
* * *
Mama nadal nie zasłużyła na zaufanie. Jest oprychiwana i obsyczana niemal za każdym zbliżeniem.
* * *
I. też jest oprychiwana i obsyczana, ale nic sobie z tego nie robi i bierze Sisula „na siłę”.
* * *
Sisi radosnym zaufaniem darzy Z.i mnie. Gdy najdzie ją ochota na czułości, trzeba odrzucić wszystko co się trzyma w rękach i poddać się miłosnemu gruchaniu, ocieraniu się o twarz i lizaniu w ucho lub nos. Miłość ma swoje prawa. Sisi ma swoje prawa. A prawo Sisi do miłości i jej okazywania jest przepotężne.
* * *
Wsadziłam gdzieś kabelek łączący komputer z aparatem i póki go nie znajdę dysponuję tylko zdjęciami z przeszłości.
* * *
Zrobiliśmy eksperyment. Z. wstał pierwszy z łóżka. Sisi nie zareagowała. Gdy wstałam ja natychmiast zamiauczała i podbiegła do miski. Znaczy - tylko ja kojarzę się jej z żywieniem.

czwartek, 20 września 2007

Komentarze:

aga_ata
2007/09/21 18:44:51
Jak pies Pawłowa normalnie:))
mbmm
2007/09/21 18:52:24
Piszesz o reakcji związanej z jedzeniem? Masz rację - jak pies Pawłowa. A dotychczas wydawało mi się, że mieszkamy z kotem;)))

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Paweł Beręsewicz. Kiedy chodziłem z Julką Maj.

Wydane przez Wydawnictwo Literatura Książka Pawła Beręsewicza wprawiła mnie w dobry nastrój. Opisując pierwsze drżenia serca, pierwsze zakochanie z punktu widzenia piętnastoletniego Jacka Karasia Autor dokonuje wyłomu - bodaj pierwszy raz mam szansę przeczytać, jak reaguje nastolatek szykując się na randkę, co i czy w ogóle mówi rodzicom o swojej dziewczynie i czy tylko dziewczyny martwią się o to, w którą stronę skierować nos przy pocałunku. Jacek Karaś, którego czytelnicy mieli okazję poznać w książce " Jak zakochałem Kaśkę Kwiatek ", kończy gimnazjum i w ostatniej klasie dostrzega niezwykły urok swojej klasowej koleżanki, Julki Maj. Zdobywając się na straceńczą odwagę pyta Julkę, czy zechciałaby być jego dziewczyną. Później, wbrew temu, co myślał Jacek, bywa trudniej - nagle trzeba myśleć o wielu sprawach, nad którymi nigdy nie było powodu się zastanawiać, funkcjonować w inny niż dotychczas sposób. Cenię sobie ostatnie rozdziały powieści. Nie powiem nic więcej - czytaj