Przejdź do głównej zawartości

Nocna galopada

Bardzo wcześnie rano otworzyłam oczy. Na wprost moich oczu siedziała Kocilka a na mój widok ziewnęła szeroko. Zegarek wskazywał 2:47. Podniosłam się z łóżka - Sisi kwiknęła, podskoczyła i uciekła. Uhm, zwierząt ma dynamizm. Zanim się położyłam zmarkowałam nieco zabawę w "dawać tego kota", a Kot przeszczęśliwy biegał, tylko ogon furczał. Położyłam się i słuchałam Sisi we galopie. Stuknęła szafka, pazury odbiły się o ścianę, przesunęła się wycieraczka, szarpnęło fotelem, zachybotał się stolik zderzając się z lampą, zatrzeszczał drugi fotel, pazurkiu zastukały o szafę, skok na podłogę, pufę, już na parapecie i tdutdutdu, tdutdutdu do przedpokoju... Nagle poczułam pazurki wbite w środek stopy a ząbki skupione na obgryzaniu mojej pięty. Wytrwałam taki atak trzykrotnie i schowałam się pod kołdrę. Sisi podgryzła Z. prowokując go tym samym do zabawy. Uszczęśliwiona szaleństwem umyła się szybciutko i zasnęła na fotelu.

wtorek, 12 czerwca 2007

Komentarze:


warszawa78
2007/06/12 14:38:42
Niedobry kotek :)
Ja zapraszam do siebie, trochę nowych kotów pojawiło się na fotoblogu :)
mbmm
2007/06/13 08:02:12
Oj, ale jaki Kochany:)))
Koty pooglądam, choć mi zawsze szkoda, takich kotów, po których widać, że nie mają domu...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k