Przejdź do głównej zawartości

Powrót do domu

Przed południem Sisi i Lulu odbyły kolejne starcie. Po czym wylizały się wzajemnie i zaczęły szykować do drzemki, kiedy to Sisi została wsadzona do koszyka i koszyk zamknięto kratką. Lulu podeszła do zamkniętego Sisulka, polizała ją po nosie na pożegnanie i trzeba nam było ruszać.

Sisi do podróżowania jest cudowna. Na początku domagała się bliskiej obecności Z., teraz, gdy już dorosła i przekonała się, że tylna kanapa auta nie oznacza końca świata, jeździ sama, z koszykiem przypiętym pasem. Leży zatem grzecznie w koszyku i tylko podczas postojów przychodzi na moje siedzenie, zasiada za kierownicą i ogląda świat z pozycji kierowcy.

Po drodze widziałam podłą rzecz. Trasa nr 8 krzyżowała się ze zjazdem na Tomaszów Mazowiecki. Na skrzyżowaniu siedział pies. Duży biały, trochę taki pasterski. Podbiegał do aut i zachęcająco machał ogonem. Pewnie miał nadzieję, że w jednym z aut siedzi jego pan, że sobie o nim przypomniał. Ruszaliśmy z czerwonego, więc każdy omijał psa. Gdy będzie zielone ktoś może jechać zbyt szybko, by zauważyć zwierzę. Jestem bezradna w takich sytuacjach. Nie wiem, gdzie zadzwonić, co zrobić. I tylko płakać mi się chce, a w myślach życzę długiego, bolesnego i samotnego umierania tym, którzy porzucili swoje zwierzaki.

Sisi po wejściu do mieszkania natychmiast przypomniała sobie gdzie powinny stać miski, gdzie stoi kuweta i, co najważniejsze, że tu jest ten świetny korytarz, po którym można spacerować. Jak się okazało dziś rano, przypomniała sobie również, że w tym mieszkaniu wstajemy za piętnaście ósma.

wtorek, 08 stycznia 2008

Komentarz:

Gość: , hex162.internetdsl.tpnet.pl
2008/01/08 14:32:42
To znaczy ,że wreszci sisi jest u siebie:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k