Przejdź do głównej zawartości

Wieczorne rytuały





Wieczorem, gdy zapada zmrok zapalamy światła. Małe lampki, każde z nas swoją. Czytający jesteśmy nałogowo i bez lampek nie ma życia. Ale nie tylko my cenimy światło padające z naszych lampek. Owo światło cenią też komarzyska, muchary i innego rodzaju owadopodobne stwory. A Sisulka ceni komarzyska, muchary i innego rodzaju owadopodobne stwory. Kocilka leży łagodnie burcząc, ewentualnie myjąc łapkę, ewentualnie wachlując się delikatnie ogonem. I nagle... spokojna koteczka zamienia się w demona polowania. Następuje pełna koncentracja. Ważne przestają być przeszkody na drodze (moje plecy, notatki Z., czy monitor niebezpiecznie chwiejący się pod kocim ciężarem).Sisi poluje. Niektóre muszki cwaniaczki chowają się wewnątrz kinkietu. Ale i to nie jest dla nich ratunkiem – Sisuleńka nie zważając na gorącą żarówkę śmiało sięga po wstrętne owadzisko. Niektóre komary siadają wysoko, wysoko, aż pod sufitem. Ale od czego Sisulka ma komodę, stojący na niej telewizor i zdolność do rozciągania się w dłuuugaśnego kota.
Gdy muszydło ucieka na sufit Sisi szuka pomocy u nas. Miauczy i spogląda na nas, jak gdyby nie rozumiejąc naszej opieszałości w łapaniu „dzikiego białka”.
Finał jest zawsze taki sam. Mucha, komar czy inne owadopodobne stworzenie zostają dokładnie obejrzane, podrzucone do góry i zjedzone z wielkim zapałem.
Potem można już odpoczywać.

piątek, 24 sierpnia 2007

Komentarze:

Gość: , grg142.internetdsl.tpnet.pl
2007/08/25 06:22:20
polowanie na komary w obecnoSci pana Szczygło to chyba drobny nietakt ,ładnie to tak Sisulka:)
aga_ata
2007/08/26 22:43:11
Kot jednoznacznie określił swój stosunek do pana Szczygło :)
mbmm
2007/08/27 21:40:05
;)))
daria_nowak
2007/08/28 11:44:37
Na pierwszym zdjęciu to ten od wojska?
Sisi ma właściwe podejście:)
mbmm
2007/08/28 14:48:19
Ładnie go przez szybkę gładziła ogonem;)))
nougatina1
2007/09/05 20:36:52
Nasza też poluje. Ostatnio polowała na eks-ministra Kaczmarka podczas prezentacji filmów w prokuraturze ;)
mbmm
2007/09/05 21:51:48
I dobrze mu tak;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Katarzyna Berenika Miszczuk. Tajemnica Dąbrówki

Katarzyna Berenika Miszczuk, bazując na swoich doświadczeniach z pisaniem o świecie pełnym słowiańskich bóstw, wkracza w literaturę dziecięcą. Wkroczyła właściwie książką "Tajemnica domu w Bielinach", bo ta, prezentowana przeze mnie powieść, opisująca rodzinę Lipowskich jest kontynuacją wspomnianej powyżej. I mamy otóż mamę z czwórką dzieci, która zamieszkuje wspólnie z ciotką zmagającą się z chorobą Alzhaimera w Bielinach. Wsi, o której nawet mieszkańców mówią z lekkim przekąsem - "bo wiadomo jak to u nas". Owo "u nas" oznacza bowiem tajemnicze zjawiska, niemniej tajemnicze postaci i świat nie do końca taki jaki znany jest nam powszechnie. Jest on dzielony z domownikami, biedami, błędnymi ognikami i innymi stworzeniami, o których - z dużym zapałem - czyta w Bestiariuszu ośmioletnia Tosia. Jej mama wpadła na straszny, zdaniem dziewczynki pomysł. Szuka niani, która zajmie się nią (prawie dorosłą nią!) i maleńką Dąbrówką. Tosia robi wszystko, by odstraszyć k