Przejdź do głównej zawartości

Wyczucie czasu

Gdy tylko napisałam, że budzona jestem po siódmej Sisi zmieniła godzinę (przeczytała wpis, czy co?) Wczoraj podjęła próbę o 6:29. Dodam, że próbę udaną. Tak długo łaziła w koło mnie, wdzięczyła się w polu mojego, dość jeszcze niedokładnego, widzenia, że wstałam i nakarmiłam wygłodzonego tygrysa.

Dziś o 6:29 Sisi zaczęła przeciągać się koło mojej twarzy, a gdy to nie przyniosło oczekiwanego skutku, w sobie znany sposób zmaterializowała się na parapecie okiennym i zaczęła drapać o szybę. Byłam nieugięta... Zawołałam ją parę razy i zasnęłam. Równo za godzinę Sisul przypuścił kolejny atak. Wstałam. Dałam jeść. Gdy już się Kocilka najadła stwierdziłam - "Teraz musisz się dać wygłaskać i poprzytulać." Sisi schowała się pod jednym fotelem, pod drugim, a potem raźnym krokiem przemierzała przedpokój wciąż zerkając przez ramię czy za nią idę. Szłam, więc weszła do łazienki, stanęła nad kuwetą, zrobiła minę kota rozważającego skorzystanie z tejże i popatrzyła na mnie z wyrzutem - "Chyba nie masz zamiaru tu stać i mi przeszkadzać?"

Wróciłam do kawy i komputera.

wtorek, 09 października 2007

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...